momenty, chwile i urywki

ejbisidiefdżi

wrze-sień 2019, cu-do-wny czas.

włoski grill z polskimi przyśpiewkami

ach, cykad brzmienie letnią nocą, nocą ciepłą tak bardzo, bo jesteśmy w sorano, gdzie życie jest piękne, a dźwięk gitary współgra cudownie z uderzaniem o stół pełen zastawy. to był sierpień 2019, a wieczory zmuszały do refleksji, nie zawsze była ona przyjazna, ale wrzesień dał ukojenie.

some nice guitar guy at rome

sierpień 2019, uliczne performanse to jedna z piękniejszych rzeczy na świecie, ale bycie zmuszonym do podziwiania ich w biegu jest okropne. chcę spędzić godziny, natrafiając na nich, wiedziona pięknym dźwiękiem wybijającym się wśród szmeru tłumu. byłam zbyt onieśmielona, by podejść z trzymaną w ręku monetą.

pimpumpam

wiosna to była. tyle przygód, wędrówek i dźwięków.
marzec 2019.

one we dwie grają, człowieku

początek maja 2019, sielanka i jamming.
piraci też się stresują przed publiką.

sułtan mego serca

ciepłe słońce całowało nam twarze, a zielona trawa łaskotała w stopy, chyląc się przed bezkresem błękitnego nieba.
koniec lipca 2019.

jest luty, mam 17 lat

feb 1, 18:55, sobota, leżąc na podłodze, słuchawki mam na oczach.
nie wiedziałam, że muzyka nie zgra się z moim gwizdaniem i będzie skwierczeć, wyszło to strasznie.
efekty dźwiękowe są lamerskie i za głośne.